POLECAMY
"Mikrokosmos" w 1996 r. zrobił rewolucję w światowym kinie. Pokazał owady z zupełnie innej, niż do tamtej pory znane, perspektywy. Teraz francuscy twórcy w podobny sposób skupiają się na lesie, także podlaskim. To duża promocja regionu.
Film "Królestwo" ("Les Saisons") zamyka słynny dokumentalno-przyrodniczy cykl "Mikrokosmos" i "Makrokosmos". Jego reżyserami są wielokrotnie nagradzani francuscy reżyserzy: Jacques Perrin i Jacques Cluzaud, którzy tym razem zapraszają do prapuszczy, aby oczami jej mieszkańców odkryć historię natury, naszego kontynentu i człowieka – od epoki lodowcowej do czasów współczesnych. Promocja regionu Zrealizowanie filmu kosztowało 30 mln euro. W światową produkcję zaangażowało się województwo podlaskie. Dofinansowało ją kwotą 100 tys. zł. - Po raz pierwszy samorząd województwa podlaskiego bierze udział we współtworzeniu, choć w skromnym zakresie, takiego filmu. To ogromna promocja województwa podlaskiego - uważa marszałek Jerzy Leszczyński. W samej tylko Francji "Królestwo" obejrzało w kinach ponad milion widzów, co daje mu miejsce w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych filmów francuskich 2016 r. Co do tego, że produkcja przyczyni się do promocji Podlasia, nie ma wątpliwości. Województwo jest wymieniane na czołowej planszy filmu, ale też w "creditsach", przy okazji miejsc, gdzie obrazy były kręcone. - Miliony ludzi na całym świecie będą podziwiać naszą piękną przyrodę i może dzięki temu do nas przyjadą - liczy marszałek. Zdjęcia do "Królestwa" powstawały niemal w całej Europie: Francji, Holandii, Niemczech, Rumunii, Węgrzech. Z Polski pokazane są Biebrzański Park Narodowy i Białowieski Park Narodowy. - My jesteśmy dumni z tego, że dużo zdjęć jest z naszego regionu. Aktorami są żubr, łoś i oczywiście piękna flora - podkreśla Jerzy Leszczyński. Podlaski feeling - Pracowaliśmy przez ponad pół roku. Wiele zdjęć wykonaliśmy samodzielnie. Mieliśmy swobodę z naszym "podlaskim feelingiem" - mówi zaproszony do produkcji przez Francuzów Jan Walencik, odpowiedzialny za zdjęcia w Polsce. Walencik żartuje, że ekipa polska była swojego rodzaju odszczepieńcami w międzynarodowym teamie. A to dlatego, że kręciła przede wszystkim sceny naturalne, w "wolnej przyrodzie". Zdecydowana większość tych ukazanych w filmie jest reżyserowanych - najpierw powstawał ich zamysł, a następnie specjalnie pod nie we Francji były hodowane oswojone zwierzęta. Walendziak, zdradzając szczegóły warsztatu, nie ukrywa, że kręcenie na srebrny ekran jest zupełnie inne niż do telewizji, z czym miał do tej pory do czynienia. Korzysta się z ogromnej kamery (dającej mniej więcej kadry 8 razy większe niż HD, z których kadrowano), sprzęt waży 80 kg. Twórcom "Królestwa" zależało szczególnie, by z Podlasia pokazać żubry i bociana czarnego. Sam Walencik nie wie, które jego sceny ostatecznie wmontowano. Liczy, że zajmą około 10% pełnometrażowego, 90-minutowego filmu. Premiera w Białymstoku Polska premiera "Królestwa" odbędzie się w Białymstoku w najbliższy czwartek (8.09) w kinie Helios w Galerii Alfa. Otworzy ją spotkanie z Janem Walencikiem, dziennikarzem przyrodniczym Adamem Wajrakiem oraz marszałkiem województwa Jerzym Leszczyńskim. Do kin w całym kraju produkcja wejdzie 16 września.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl
Kultura i Rozrywka 15:10
Aktualności 15:00
Biznes 14:10
Sport 14:10
Sport 13:11
Kryminalne 13:00
Kultura i Rozrywka 12:00
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji