POLECAMY
Wiele osób chce jak najbardziej uroczyście przeżyć Boże Narodzenie, a niektórym po prostu brakuje pieniędzy – dlatego sięgają po świąteczne pożyczki.
Tłumy w bankach i firmach pożyczkowych W tym roku, tak jak w poprzednich latach, w listopadzie i grudniu banki oraz firmy pożyczkowe biją rekordy w udzielaniu kredytów. Nie bez powodu te instytucje reklamowały się w mediach już od września. Problemem jest jednak późniejsza spłata długu. Święta mijają, wydatki pozostają, a kredyt trzeba spłacać. Najgorzej jest w tzw. kredytach chwilówkach, gdzie oprocentowanie plus dodatkowe (często napisane drobnym drukiem) koszty sprawiają, że można popaść w duże zadłużenie, z którym człowiek będzie borykał się nie tylko przez najbliższe miesiące, ale i lata. Biuro Informacji Kredytowej podaje, że tylko w 2013 roku Polacy zaciągnęli na 70 mld zł kredytów w całym roku, z czego od końca października do końca grudnia – 64 mld zł. Z roku na rok te liczby jednak stale rosną. Wystrzegamy się ukrytych kosztów Z roku na rok wydajemy coraz więcej na świąteczne zakupy. Tegoroczne rankingi wskazują, że będzie to od 800 do nawet 1300 zł. Raport Deloitte "Zakupy Świąteczne 2015" podaje, że polska rodzina w 2015 roku na Boże Narodzenie przeznaczy 1282 zł. Część osób planuje pokryć ten koszt z bieżących wydatków, inni mają oszczędności przeznaczone na ten cel (zobacz też:W tym roku na święta wydamy więcej). Niektórzy jednak muszą się zapożyczać. Specjaliści od kredytów apelują, by być wyczulonym na ukryte treści i tzw. gwiazdki. – Pożyczka jest produktem dla wszystkich, jednak bezpieczeństwo w przypadku poruszania się po rynku finansowym uzależnione jest od przemyślanego działania oraz respektowania reguł prawa i rynku – podkreśla Piotr Kaczmarski, dyrektor operacyjny Net Credit. – Kluczowe zasady to: kalkulacja, rozwaga i weryfikacja. Klient, który zastosuje je w praktyce, może być spokojny o to, że nieprzyjemne niespodzianki nie zepsują mu wyjątkowego czasu, jakim są Święta Bożego Narodzenia – dodaje. Uważajmy na kredyty, bo wiele osób już ma problemy z płatnościami Badania BIG InfoMonitor podają, że do grudnia tego roku z płatnościami miało problemy aż 2 mln Polaków. Łączna kwota tych zaległości wynosi ponad 40 mld zł. Średnia wartość zaległego zadłużenia na jednego mieszkańca jest najwyższa w województwie mazowieckim - 29 336 zł. Okazuje się, że w zestawieniu bardzo dobrze wygląda sytuacja na Podlasiu, tu odsetek zadłużonych osób wynosi na chwilę obecną 4,2 procent. – Terminowa spłata zobowiązań znacznie gorzej idzie mieszkańcom Polski północno-zachodniej. Pozytywnie wyróżniają się natomiast Polacy ze wschodniej oraz południowo-wschodniej części kraju – mówi Sławomir Grzelczak, prezes Zarządu BIG InfoMonitor. – Rejony te różnią się również popularnością kredytów, np. na Lubelszczyźnie przeciętnie kredyty ma 39 na 100 dorosłych mieszkańców, a na ziemi lubuskiej można spotkać 53 kredytobiorców na każdych 100 dorosłych Polaków – wylicza. Najbardziej zadłużonym Polakiem jest 65-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego - ma zaległe zobowiązania na kwotę ponad 97,7 mln zł.
Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl
Aktualności 17:30
Aktualności 15:00
Biznes 14:18
Sport 14:10
Kultura i Rozrywka 14:00
Sport 13:18
Turystyka 13:03
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji