POLECAMY
Białostocki wieczór wyborczy polityków Koalicji Obywatelskiej można podzielić na dwie nierówne sobie części - pierwsza trwała kilka sekund i był to raczej zawód z powodu drugiego wyniku wyborczego. Oczekiwano zwycięstwa. Po chwili jednak, gdy politycy spojrzeli na wyniki sondażowe pozostałych ugrupowań opozycyjnych i niemal pewną przewagę mandatów w Sejmie, wpadli w ogromną euforię. "Powracamy do Europy!" - podkreślał europoseł Tomasz Frankowski.
Podlascy politycy Koalicji Obywatelskiej czekali z napięciem na wynik sondażowy exit polls. Gdy ten tylko ukazał się na tablicy, pojawiły się wprawdzie brawa, ale wynik wyborczy bezpośredniego starcia z Prawem i Sprawiedliwością dał zwycięstwo partii rządzącej i dało się zauważyć pewien zawód. Więcej nadziei w serca z pewnością wlały informacje na temat ogólnego wyniku opozycji parlamentarnej. Prawo i Sprawiedliwość (PiS) zdobyło 200 mandatów, Koalicja Obywatelska (KO) - 163, Trzecia Droga - 55, Lewica - 30, Konfederacja - 12. Prosta matematyka daje więc opozycji, skupionej przecież razem już w kandydowaniu do izby wyższej parlamentu (tzw. Pakt Senacki) 248 mandatów w Sejmie, a przecież zwykła większość w Sejmie wynosi już 231 mandatów. Kandydaci do Sejmu z ramienia Koalicji Obywatelskiej, w skład której wchodzą: Platforma Obywatelska, Inicjatywa Polska oraz Zieloni, nie ukrywali zadowolenia z takiego obrotu spraw. Radość można było zauważyć szczególnie po motywującym dla nich przemówieniu Donalda Tuska - przewodniczącego PO. Ten mówił o wyborczym zwycięstwie, a zarazem zwycięstwie Polski. W pierwszym rzędzie po raz kolejny pojawiły się oklaski. "Najszczęśliwsi ludzie na świecie" Zdecydowanie większy entuzjazm towarzyszył podlaskiej "jedynce" KO. Krzysztof Truskolaski jako pierwszy zabrał głos, a w czasie wieczoru wyborczego najchętniej pokazywał w górę dwa palce w geście victorii, krzyczał "zwyciężymy" i radośnie ściskał współpracowników: - Osiem lat czekałem i czekaliśmy na ten moment. Sondażowe wyniki są nieostateczne, ale pokazują że zwyciężyliśmy! Naszą ciężką pracą pokazaliśmy, że jako partie demokratyczne możemy wygrać z PiS-em. Dziękuję wszystkim zaangażowanym w tę kampanię. To była najtrudniejsza batalia przedwyborcza ostatnich 20 lat. Donald Tusk mówił, że jest najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, ale myślę że w tej sali wszyscy są najszczęśliwszymi ludźmi na świecie, bo wygrywamy! 2023 rok przejdzie do historii nie tylko z tego powodu, ale także z powodu rekordowej frekwencji. Wyborcy dali nam mandat do przywrócenia normalności w tym kraju - podkreślał 33-letni poseł. Porównania do 4 czerwca 1989 - To były najważniejsze wybory od 1989 roku i skończyły się podobnie jak tamto głosowanie. Opozycja wygrała - władza przegrała. Władza, która ma w ręku wszystko - media, pieniądze, siłę - musiała ugiąć się przed sercami ludzi, które w tych wyborach były po naszej stronie - powiedział Robert Tyszkiewicz, nr 2 na liście, przy okazji również dziękując za wsparcie wyborców, sztabu oraz pozostałych kandydatów. Tyszkiewicz wyróżnił także obecnego na sali opozycjonistę z czasów PRL-u, 88-letniego Stanisława Marczuka.
Kamil Pietraszko
24@bialystokonline.pl
Kultura i Rozrywka 08:10
Aktualności 08:00
Nauka 07:50
Aktualności 2025.10.27 17:30
Aktualności 2025.10.27 15:00
Sport 2025.10.27 14:10
Uroda 2025.10.27 14:00
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji