POLECAMY
1:1 - takim wynikiem zakończył się niedzielny (14.12) pojedynek Motoru z Jagiellonią. W pierwszej połowie lepiej na murawie prezentowali się gospodarze, a w drugiej więcej do powiedzenia mieli goście.
Początek jak z Rayo - Jaga w głębokiej defensywie Raków Częstochowa przegrał w niedzielę na własnym terenie z Zagłębiem Lubin, dzięki czemu Jagiellonia stanęła przed szansą zimowania na fotelu lidera PKO BP Ekstraklasy. Warunek? Zwycięstwo w Lublinie z Motorem. Żółto-Czerwoni na delegacyjny bój wyszli praktycznie na galowo. Od pierwszej minuty zagrali Pululu, Pietuszewski, Imaz, Pozo oraz Romanczuk, a ponadto w pomocy pojawił się mający za sobą udany okres Bartosz Mazurek. Linię obrony tworzyli z kolei Wojtuszek, Wdowik, Vital oraz Stojinović, zaś między słupkami stanął Sławomir Abramowicz. Lepiej w niedzielny mecz weszli jednak gospodarze, którzy w ciągu trzech minut oddali na bramkę Dumy Podlasia aż trzy strzały. Najpierw niecelnie z dystansu uderzył Ivo Rodrigues, a za moment, już z bliższej odległości, chybili także Michał Król i Karol Czubak. Duma Podlasia, podobnie jak w starciu z Rayo, w początkowej fazie spotkania prezentowała się bardzo źle i tak naprawdę dopiero w 10. minucie Żółto-Czerwoni po raz pierwszy pojawili się w szesnastce rywala. Wtedy to w sytuacji sam na sam z Ivanem Brkiciem znalazł się Afimico Pululu, ale napastnik Dumy Podlasia przegrał ten pojedynek, a na dodatek był na spalonym. Niemal natychmiast gra przeniosła się pod drugie pole karne, gdzie było naprawdę gorąco. Po strzale Karola Czubaka z obrębu szesnastki piłka najpierw obiła bowiem poprzeczkę, a następnie trafiła też w słupek. Na szczęście nie wpadła ona potem do bramki, tylko zatańczyła tuż przed linią i znalazła się w rękawicach Abramowicza. Jaga wyglądała na zmęczoną, przestraszoną i kompletnie zagubioną, dlatego w kolejnych minutach wciąż na boisku dominowali zawodnicy z Lublina. Podopieczni Siemieńca ponownie przebudzili się dopiero wtedy, gdy stadionowy zegar wskazywał niemal dwa kwadranse gry. Zagrożenie stworzył Pietuszewski, który zdecydował się na strzał z pierwszej piłki. Ostatnie 15 minut pierwszej połowy to już dużo walki w środku pola i m.in. zabójczy cios zadany przez Dumę Podlasia. Motor przy próbie wyprowadzenia futbolówki sprzed własnego pola karnego popełnił błąd, który skończył się stratą, a wspomniany prezent został przez białostoczan skrzętnie wykorzystany. Pululu zagrał piłkę do Imaza, który chciał pokonać bramkarza gospodarzy lobem, lecz futbolówka po uderzeniu Hiszpana trafiła w poprzeczkę. Następnie powędrowała ona jednak do Pululu, który pewnym strzałem głową do "pustaka" zmienił wynik na 1:0. Niestety Żółto-Czerwoni prowadzenia do przerwy nie utrzymali, gdyż we własnej szesnastce bezmyślny faul popełnił młodziutki Bartosz Mazurek, a Karol Czubak z jedenastu metrów się nie pomylił. Gra gości się poprawiła, lecz niewiele to dało Druga część spotkania rozpoczęła się od niecelnej główki Imaza po centrze Pozo. Po chwili Hiszpan strzelał głową jeszcze raz, tym razem o wiele dokładniej, ale znakomitą paradą popisał się Ivan Brkić i do zmiany wyniku nie doszło. Duma Podlasia po wyjściu z szatni prezentowała się już lepiej, czego efektem były kolejne ofensywne akcje białostoczan. Najpierw zza szesnastki celnie przymierzył Pietuszewski, lecz golkiper Motoru problemu ze skuteczną interwencją nie miał, po czym pięknie z dystansu huknął Imaz, ale znów perfekcyjnie zachował się Brkić. Kolejne minuty to kolejne szarże Jagiellonii. Z ostrego kąta szczęścia, aczkolwiek bezskutecznie, szukał Pululu, a potem bez większego efektu uderzał Pietuszewski. Motor po przerwie w zasadzie nie istniał i groźniejszą akcję przeprowadził dopiero w 81. minucie meczu. Niebezpieczny strzał gospodarzy został jednak zablokowany przez Wdowika. W ostatnim fragmencie potyczki świetny rajd lewą stroną przeprowadził Oskar Pietuszewski, a wstrzelona przez niego piłka trafiła do Imaza. Ten natychmiast z kilku metrów uderzył bez przyjęcia, ale Jaga miała z tego wypadu jedynie rzut rożny. W odpowiedzi bardzo dobre okazje zmarnowali Mathieu Scalet oraz Bartosz Wolski, a potem z rzutu wolnego futbolówkę wprost w rękawice Brkicia posłał Wdowik i to by było na tyle. Duma Podlasia zremisowała więc w Lublinie 1:1 i zimową przerwę spędzi na 3. miejscu w tabeli. Szkoda, bo fotel lidera, nie po raz pierwszy w ostatnim czasie, był na wyciągnięcie ręki. Motor Lublin - Jagiellonia Białystok 1:1 (1:1) Bramki: Karol Czubak 44k - Afimico Pululu 39 Motor Lublin: Ivan Brkić - Filip Wójcik, Marek Bartos, Herve Matthys, Filip Luberecki - Michał Król (74' Kacper Karasek), Sergi Samper (83' Jakub Łabojko), Bartosz Wolski, Ivo Rodrigues (52' Mathieu Scalet), Fabio Ronaldo (74' Bradly van Hoeven) - Karol Czubak (83' Renat Dadasov) Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz - Norbert Wojtuszek, Dusan Stojinović (77' Andy Pelmard), Bernardo Vital, Bartłomiej Wdowik - Alejandro Pozo (85' Alejandro Cantero), Taras Romanczuk, Bartosz Mazurek (77' Dawid Drachal), Jesus Imaz, Oskar Pietuszewski - Afimico Pululu (90' Dimitris Rallis) Żółte kartki: Ivo Rodrigues i Marek Bartos (Motor Lublin) oraz Jesus Imaz (Jagiellonia Białystok).
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl
Sport 19:42
Sport 09:40
Sport 09:05
Sport 2025.12.13 17:56
Sport 2025.12.12 19:43
Biznes 2025.12.12 18:00
Aktualności 2025.12.12 17:30
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji