Związkowcy o konkursie na szefa Teatru Dramatycznego: To Żywno był inspiratorem bałaganu

2016.06.30 14:49
To bezpodstawne i podłe oszczerstwa - uważa członkini "Solidarności" w Teatrze Dramatycznym, o której wicemarszałek Maciej Żywno mówił, że mogła być nieobiektywna zasiadając w komisji mającej wybrać dyrektora placówki.
Związkowcy o konkursie na szefa Teatru Dramatycznego: To Żywno był inspiratorem bałaganu
Fot: Ewelina Sadowska-Dubicka

Krystyna Kacprowicz-Sokołowska, przewodnicząca Organizacji Zakładowej NSZZ "Solidarność" przy Teatrze Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku, wysłała do mediów oświadczenie ws. zarzutów kierowanych pod jej adresem oraz innej członkini "Solidarności" zasiadającej w komisji mającej wyłonić nowego szefa Teatru Dramatycznego.

Oświadczenie kieruje przede wszystkim pod adresem wicemarszałka Macieja Żywno. To on tłumaczył, że zarząd województwa konkursu nie rozstrzygnął, bo były ku temu 4 powody: komisja konkursowa nie oceniła wymagań preferowanych stawianych kandydatom, nie dano im możliwości uzupełniania dokumentów, pojawiły się głosy dyskryminujące jednego z nich oraz podejrzewano nieobiektywność, bo jeden z kandydatów - Piotr Półtorak, który zdobył największą liczbę głosów - działa w "Solidarności".

Krystyna Kacprowicz-Sokołowska oświadczyła, że "jako przedstawicielki związku zawodowego nie tylko nie miałyśmy żadnej możliwość preferowania kogokolwiek, ale wręcz z uwagi na przynależność do NSZZ "Solidarność" zobowiązane byłyśmy zachować maksimum obiektywności". Dodała, że zarząd związku wybierany jest w bezpośrednich wyborach. Nie ma w nim żadnych powiązań prawnych.

Podkreśliła, że to nie ona oceniała dokumenty odrzuconych kandydatów: Dariusza Szady-Borzyszkowskiego, Julii Mark i Roberta Kudelskiego, a ktoś inny z komisji znalazł braki formalne w ich dokumentach. Natomiast teczkę Piotra Półtoraka sprawdzał osobiście Maciej Żywno.

Dodała, że "w dwóch przypadkach, kandydaci nie złożyli podpisów pod koncepcjami, jednak panu marszałkowi bardzo zależało na dopuszczeniu tych zgłoszeń. Ostateczna decyzja w tej sprawie zapadła, więc podczas głosowania i osoby te zostały dopuszczone do konkursu". Przypomniała, że w konkursie 4 lata temu kandydaci odpadali z powodu o wiele mniejszych braków formalnych niż teraz.

Kacprowicz-Sokołowska w swoim oświadczeniu zapytała też wicemarszałka "dlaczego nigdzie nie mówi Pan, że ja (stosując się do Pana prośby) nie głosowałam na Pana Piotra Półtoraka? Dlaczego nie mówi Pan, że Pan Piotr Półtorak wygrał konkurs głosami fachowców z ZASP-u oraz Ministerstwa Kultury? Na pięć głosów oddanych na Pana Piotra Półtoraka, tylko jeden był głosem ze związku". Dodała, że "od czasu zakończenia prac komisji uderza Pan w kobiety, za którymi nie stoi rzesza prawników, jak za Panem. Nie mamy władzy politycznej, uważa więc nas Pan za najsłabsze ogniwo". Uważa, że to wicemarszałek "był inspiratorem tego bałaganu".

Członkini "Solidarności" przypomniała też, że choć w czasie konkursu na szefa Książnicy Podlaskiej Żywno zrezygnował z głosowania na swoją znajomą (chodzi o Jolantę Gadek), to podlegli mu dwaj przedstawiciele urzędu marszałkowskiego już to zrobili.

Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl

1097 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39