POLECAMY
Pomoc nadeszła w porę, bo mężczyzna nie był w stanie wydostać się o własnych siłach na zewnątrz, a na rękach trzymał jeszcze wystraszonego kota. Policjanci ewakuowali poszkodowanego i zwierzę z płonącego budynku w centrum miasta.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w niedzielę (21.03), tuż po godz. 3.00 rano. Wówczas dyżurny białostockiej komendy otrzymał zgłoszenie o pożarze domu jednorodzinnego w centrum miasta. Z przekazanych informacji wynikało, że pali się drewniany budynek i część osób, która tam mieszkała już go opuściła. Pierwsi na miejsce przyjechali policjanci z białostockiej patrolówki, którzy zastali przed płonącym budynkiem 7 osób. Były to dwie rodziny, które mieszkały w tym domu. Jedna z osób poinformowała policjantów, że na poddaszu został mężczyzna, który szukał swojego kota. Mundurowi natychmiast weszli do płonącego budynku. Na poddaszu, gdzie był ogrom dymu, znaleźli mężczyznę wraz z kotem na rękach. Słaniał się na nogach i miał problemy z oddychaniem. Policjanci pomogli mężczyźnie i zwierzęciu wydostać się na zewnątrz.
Paulina Górska
paulina.gorska@bialystokonline.pl
Aktualności 17:40
Praca 15:49
Zdrowie 15:28
Aktualności 15:10
Sport 13:32
Kultura i Rozrywka 13:30
Kraj i Świat 12:44
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji