POLECAMY
Przed białostockim sądem rejonowym zbliża się do końca proces ws. wypadku autokaru z licealistami pod Jeżewem. W zderzeniu z lawetą zginęło wtedy trzynaście osób, w większości nastolatków.
Do tragicznego wypadku doszło we wrześniu 2005 roku. Pod Jeżewem autokar wiozący białostockich licealistów na pielgrzymkę do Częstochowy zderzył się wtedy z ciężarową lawetą. W wypadku zginęło 10 uczniów, dwaj kierowcy autokaru oraz kierowca lawety. Na ławie oskarżonych zasiedli właściciele biura turystycznego, które organizowało wycieczkę. Prokuratura zarzuciła im nieprawidłowości dotyczące rozliczania czasu pracy kierowców, ale i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy drogowej przez dopuszczenie do pracy kierowcy, który z powodów zdrowotnych nie powinien mieć takich uprawnień. W trakcie procesu wyszło bowiem, że zarówno kierowca autokaru, jak i jego zmiennik byli chorzy. Jeden miał padaczkę, drugi cukrzycę. Sąd stara się wyjaśnić dokładne okoliczności i przyczyny wypadku. Na najbliższej rozprawie, we wrześniu odbędą się mowy końcowe procesu. Termin jest odległy ze względu na przerwę urlopową oraz ogrom akt, z jakimi przed wydaniem wyroku musi zapoznać się sąd. Przypomnijmy, że pierwszy z procesów w sprawie wypadku pod Jeżewem zakończył się w 2009 roku. Wtedy prawomocny wyrok usłyszała m.in. lekarka, która wydała pozwolenie na pracę choremu kierowcy. Kobieta tłumaczyła, że mężczyzna ukrywał swoją epilepsję. Lekarka usłyszała wyrok kary więzienia z warunkowym zawieszeniem wykonania kary. Nie może także wykonywać dalej swojego zawodu.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl
Aktualności 17:00
Praca 15:00
Kryminalne 14:30
Kultura i Rozrywka 13:50
Aktualności 12:10
Sport 11:30
Kultura i Rozrywka 10:42
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji