POLECAMY
Duma Podlasia zaczyna grę na trzecim froncie. W czwartek (30.10) Żółto-Czerwoni zmierzą się w Legnicy z Miedzią i będzie to spotkanie w ramach 1/16 finału STS Pucharu Polski.
Faworyt jest znany Za Jagą ważne ligowe spotkanie z Górnikiem Zabrze, które zakończyło się porażką Dumy Podlasia i wielkim, sędziowskim skandalem. Błąd, a w zasadzie jak mawia Jan Tomaszewski, "wielbłąd" Bartosza Frankowskiego przyczynił się do przerwania znakomitej serii 18 spotkań bez przegranej, co Adriana Siemieńca i białostockich piłkarzy bardzo mocno rozzłościło. W czwartek Żółto-Czerwoni będą mieli okazję pokazać swą sportową złość na boisku, gdyż tego dnia Jagiellonia rozegra wyjazdowy mecz z Miedzią Legnica w 1/16 finału STS Pucharu Polski. Czy tym spotkaniem Duma Podlasia rozpocznie nową serię potyczek bez porażki? Czas pokaże. W każdym razie zdecydowanym faworytem zbliżającego się starcia są białostoczanie i to pomimo faktu, że szkoleniowiec Jagi prawdopodobnie dokona w wyjściowym składzie kilku poważnych roszad, choć sam Siemieniec do tematu zmian podchodzi na razie dosyć tajemniczo. - Moje podejście do tego spotkania w kontekście decyzji personalnych niczym nie różni się od tego przy meczach z RC Strasbourg czy Górnikiem. To jest dokładnie taki sam mecz, a powiedziałbym, że nawet z pewnym ładunkiem emocjonalnym, który zrzuca na nas pewien rodzaj presji oraz odpowiedzialności za rolę faworyta. W naszym przypadku jest tak, że chcemy grać we wszystkich rozgrywkach jak najdłużej, o jak najwyższe cele. Moja głowa jest nastawiona na to, żeby wystawić jedenastkę, która w moim odczuciu da mi, klubowi, drużynie największe szanse na to, żeby wygrać spotkanie i przejść dalej - mówi opiekun Żółto-Czerwonych. Kiedyś Ekstraklasa, teraz I-ligowy środek tabeli Zespół Miedzi to aktualnie typowy średniak Betclic I Ligi. Drużyna trenowana przez Janusza Niedźwiedzia w 14 meczach na zapleczu PKO BP Ekstraklasy odniosła 5 zwycięstw, zanotowała 3 remisy oraz doznała 6 porażek, w efekcie czego omawiany zespół zajmuje odległe 12. miejsce w ligowej tabeli. Warto jednak zauważyć, że wszystkie przegrane przez Miedź potyczki miały miejsce poza swoim stadionem. Na własnym terenie ekipa z Legnicy legitymuje się z kolei bilansem 3-2-0. - Białostoczanie pokazują, że przy występach co trzy dni mają szeroką kadrę. Chłopaki naprawdę bardzo dobrze grają w piłkę. Do ostatniej kolejki ligowej odnotowali serię 18 spotkań bez porażki, licząc PKO BP Ekstraklasę i europejskie puchary. Jest to bardzo dobry wynik i będziemy musieli być uważni, gdyż jest tam bardzo dużo jakości na każdej pozycji. Przede wszystkim Jesus Imaz strzela jak szalony, asystuje. Trener Adrian Siemieniec był asystentem za moich czasów i wiem, na czym bazuje. Natomiast ludzie się zmieniają, dojrzewają, łapią doświadczenie, więc to być może trochę inny szkoleniowiec w porównaniu do tego, gdy byłem w Jagiellonii. STS Puchar Polski pokazywał, że nieraz zespoły, które były zdecydowanym faworytem, odpadały. W poprzednim sezonie też to zaprezentowaliśmy, eliminując Raków Częstochowa, który rok wcześniej był mistrzem Polski. To jest jeden mecz. Rywale są w miejscu, w którym są, życzę im jak najlepiej. Miło się ogląda, gdy polskie zespoły wyglądają tak w europejskich pucharach, natomiast my będziemy chcieli wygrać, choć mimo jakości w naszym zespole, Jagiellonia jest potworem i musimy dać z siebie bardzo wiele - w ten sposób w rozmowie z klubowymi mediami Miedzi wypowiadał się Bartosz Kwiecień, były zawodnik Dumy Podlasia, a obecnie piłkarz zespołu z Legnicy. Na koniec warto przytoczyć dobrą informację. Meczu Miedź - Jagiellonia nie będzie prowadzić sędzia Bartosz Frankowski. W roli arbitra wystąpi Sebastian Krasny z Krakowa. Pucharowa potyczka rozpocznie się w czwartkowe popołudnie, konkretnie o godz. 15.00.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl
Sport 17:45
Sport 17:41
Drogówka 17:40
Sport 17:39
Sport 17:04
Aktualności 15:00
Praca 15:00
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji