Niegdyś sama była poważnie chora. Dziś zarządza znaną fundacją [WYWIAD]

2019.03.05 07:26
Zarządzenie fundacją nie jest prostą sprawą. Wymaga wytrwałości i wielu trudnych decyzji.
Niegdyś sama była poważnie chora. Dziś zarządza znaną fundacją [WYWIAD]
Fot: K. Skrzycka z galerii fot. z Radia Białystok
Krystyna Skrzycka, wiceprezes zarządu Fundacji "Pomóż Im"

Jedną z bardziej znanych organizacji dobroczynnych jest Fundacja "Pomóż Im", która zajmuje się pomocą nieuleczalnie chorym dzieciom (i ich rodzinom). By mogła prężenie działać, musi być właściwie zarządzana. Wśród tych właśnie "zarządców" jest Krystyna Skrzycka, która niegdyś sama zmagała się z poważną chorobą. Przez to - to, co dziś robi, jest jej szczególnie bliskie.

Krystyna Skrzycka, jak sama o sobie mówi, jest "przede wszystkim kobietą, mamą 17-latki i żoną". Od ponad 20 lat mieszka w Białymstoku. Ukończyła studia magisterskie na Wydziale Historyczno-Socjologicznym ze specjalizacją Ochrona i Promocja Dziedzictwa Kulturowego na UwB. Obecnie kontynuuje naukę na kierunku managerskim na studiach podyplomowych warszawskiej SGH. Prywatnie pasjonatka podróży, marząca o zwiedzaniu Europy na motocyklu. Aktualnie jest wiceprezesem Fundacji "Pomóż Im", która od 10 lat pomaga nieuleczalnie chorym dzieciom z naszego regionu. Na co dzień musi podejmować wiele trudnych i ważnych decyzji. Organizacja jest ważną częścią jej życia.

Od jak dawna pracuje Pani w Fundacji?

W Fundacji pracuję od 3 lat, lecz tak naprawdę związana z nią jestem praktycznie
od samego początku. Jako 9-letnie dziecko byłam leczona onkologicznie i pamiętam jak dziś list, który przyszedł do moich rodziców z zaproszeniem do zaangażowania w tworzenie Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci z Chorobami Rozrostowymi. Wtedy to właśnie zakiełkowała we mnie cichutka myśl o tym, że chciałabym się włączyć w takie działania. Zanim się jednak to spełniło, minęło kilkanaście lat, ale jak to się mówi - wszystko w życiu ma swój czas.

Na początku jako dziecko po chorobie onkologicznej byłam uczestnikiem pierwszych turnusów rehabilitacyjnych, organizowanych jeszcze przez Stowarzyszenie. W 2007 r. Stowarzyszenie przekształciło się w Fundację "Pomóż Im". Zanim zaczęłam pracę w Fundacji, zaangażowałam się w działania na rzecz "Ozdrowieńców", czyli osób takich jak ja, które w dzieciństwie przeszły chorobę nowotworową. Przez kilka lat aktywnie działałam na rzecz podopiecznych Fundacji. Obecnie jako wiceprezes jestem odpowiedzialna za cały obszar rozwoju Fundacji.

Jak wygląda zarządzenie taką organizacją? Czy często zdarza się Pani podejmować trudne decyzje? Jak tak, to jakie?

Zarządzanie generalnie łączy się z odpowiedzialnością. W organizacji takiej jak Fundacja to odpowiedzialność, po pierwsze, za podopiecznych i podjęte dzieło dobroczynne. Po drugie, to również odpowiedzialność za pracowników i wolontariuszy... No i nie zapominajmy, że jako organizacja pożytku publicznego jesteśmy odpowiedzialni wobec darczyńców, którzy nam zaufali. Podejmowanie decyzji oczywiście jest wpisane w zarządzanie, staram się nie myśleć w kategoriach łatwych i trudnych decyzji, raczej próbuję przewidywać i rozważać to, jakie będą ich konsekwencje.

Co daje Pani praca w tego typu miejscu?

To że praca na rzecz innych daje satysfakcję, to wiadome. Przede wszystkim jednak praca w Fundacji to nauka pokory i dostrzegania, co jest w życiu najważniejsze. Każdego dnia uczę się na nowo doceniać i czerpać radość z tego, co zostało mi dane.

Czy bywają chwile zwątpienia? Praca z chorymi dziećmi wymaga bardzo silnej psychiki i odporności...

Nie nazwałabym tego zwątpieniem. Pracując na pełnych obrotach, czasem po ludzku zaczyna brakować sił, z różnych względów. Na szczęście mam wspaniałych przyjaciół i rodzinę, na których wsparcie zawsze mogę liczyć. Do tego fakt, iż zespół pracujący w Fundacji to ludzie pełni pasji i zaangażowania, to zdecydowanie dodaje sił i pomaga przetrwać te słabsze dni.

W tym roku hospicjum będzie miało swój jubileusz. Co się będzie działo?

Białostockie Hospicjum dla Dzieci zostało powołane na początku marca 2009 r. dzięki zaangażowaniu i pracy zespołu ludzi "zarażonych" ideą hospicyjną przez dr Elżbietę Solarz. Ogromne wsparcie Warszawskiego Hospicjum dało czas na pokonanie problemów organizacyjnych, na budowanie zaufania dla Fundacji oraz uzyskanie statusu organizacji pożytku publicznego.
Pragniemy, aby jubileusz Białostockiego Hospicjum dla Dzieci stał się pretekstem do wymiany doświadczeń i poszerzenia wiedzy z zakresu pediatrycznej opieki paliatywnej wśród pracowników hospicjów z całej Polski oraz lekarzy pediatrów i rezydentów pediatrii. Naszym zamiarem jest również, aby była to okazja do zwrócenia uwagi szerszej opinii publicznej na temat nieuleczalnie chorych dzieci.

Dlatego też w dniach 20-21 września br. organizujemy w Białymstoku konferencję naukową "Dziecko w pediatrycznej opiece paliatywnej – współpraca w zespole interdyscyplinarnym". Dzień wcześniej zaplanowana jest uroczysta msza święta. Na początku marca świętowaliśmy natomiast w gronie "Fundacyjnej Rodziny", tj. rodzin naszych obecnych i byłych podopiecznych oraz pracowników Fundacji. Spotkaliśmy się na nabożeństwach zarówno w kościele katolickim, jak i cerkwi prawosławnej oraz na kolacji przygotowanej przez pracowników Fundacji "Pomóż Im". Były łzy radości i wzruszenia oraz dużo wspomnień, prawdziwie rodzinna atmosfera.

Jak można wspierać Fundację w podejmowanych przez nią działaniach?

Pomóc można na wiele sposobów: można zostać naszym wolontariuszem i dać tak naprawdę coś najcenniejszego, czyli swój czas. Można zostać stałym darczyńcą, wpłacając wybraną przez siebie kwotę, ofiarując konkretne produkty lub oferując nieodpłatnie swoje usługi, czy można również pomóc nam działać oszczędniej, biorąc na siebie koszt materiałów medycznych, wydruku ulotek lub koszt paliwa. No i oczywiście 1% - to bardzo ważny element naszej działalności.

Fundacja "Pomóż Im" jest organizacją o 28-letniej tradycji, a prowadzone przez nas w formie domowej Białostockie Hospicjum dla Dzieci świętuje w tym roku jubileusz 10-lecia powstania. Nasze Hospicjum obejmuje opieką średnio 30 nieuleczalnie chorych dzieci. Pacjentem staje się nie tylko chore dziecko, ale cała jego rodzina, otrzymując pomoc asystenta rodziny, pracownika socjalnego i wolontariuszy. Dzięki temu mali pacjenci nie są skazani na długotrwały i narażający na wiele niebezpieczeństw pobyt w szpitalu.

Zobacz także: Ich pomoc jest nieoceniona i bardzo potrzebna. Białostockie Hospicjum kończy 10 lat

Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl

1134 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39