Wiadomości

Białystok wdroży program "Moje miasto bez elektrośmieci". Oznacza to sprawny system zbiórki zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego – bezpłatny odbiór dużych elektrośmieci z domów oraz możliwość ich oddania w kilku punktach.

Krajowa Izba Odwoławcza uznała, że doszło do zmowy przetargowej pomiędzy dwiema białostockimi firmami: Transbud i MPO. Izba nakazała spółce Lech odrzucić ich oferty w przetargu na odbiór odpadów komunalnych od mieszkańców Białegostoku.

Radni apelują, by prezydent miasta przygotował projekt uchwały, w którym zostaną przedstawione nowe stawki opłat za odbiór śmieci. Po oszczędnościach w przetargu zostało w miejskiej kasie 10 mln zł - ich zdaniem te pieniądze powinny zostać w portfelach białostoczan.

W piątek (31.05) upływa termin składania pierwszej deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Do złożenia deklaracji zobowiązani są właściciele nieruchomości.

Ponad 12 tys. deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi wpłynęło do miejskiej spółki Lech. To niespełna połowa, a termin ich składania upływa za 4 dni.

Marcin Szczudło, jedyny przedstawiciel Solidarnej Polski w Radzie Miasta, zdementował pogłoski, że wstąpił w koalicję z Platformą Obywatelską. Taką informację rozpowszechniał Sojusz Lewicy Demokratycznej.

Opozycja narzekała na ekstremalnie niewygodny termin sesji rady miasta, ale ostatecznie to ich sprzymierzeniec zadecydował, że dyskusja w ogóle się nie odbyła. Chodzi o głosowanie nad zmianą uchwały dotyczącej opłaty za odbiór odpadów w Białymstoku.

Miejsca, w których należy złożyć deklaracje o wysokości opłaty za odbiór odpadów będą czynne nawet w niedzielą, a co ciekawe, dodatkowe takie punkty powstaną w galeriach handlowych. Magistrat chce ułatwić białostoczanom składanie deklaracji śmieciowych.

Białostoczanie na ostatnią chwilę zostawiają obowiązek złożenia deklaracji dotyczącej wysokości opłaty za odbiór odpadów. Według obliczeń miejskiej spółki "Lech" zrobił to dopiero co szósty właściciel domu jednorodzinnego.

Spółka Lech uznała, że wszystkie oferty z najmniejszymi kwotami złożone w przetargu na odbiór odpadów komunalnych w Białymstoku zawierają rażąco niską cenę. Odrzuciła je, ale spodziewa się odwołań firm.

To może być dobra wiadomość dla białostoczan. Otwarto oferty, które napłynęły w przetargu na odbiór odpadów komunalnych. Kwoty, jakie zaproponowały w nim firmy, są dużo niższe, niż szacował magistrat. Nie wykluczone, że wpłynie to na stawkę "opłaty śmieciowej".

Na konferencji organizowanej przez Krajową Izbę Gospodarowania Odpadami (KIGO) na członka komisji rewizyjnej Izby wybrany został Adam Kamiński, wiceprezes zarządu spółki Lech z Białegostoku.

Na specjalnej stronie internetowej, telefonicznie i w punkcie informacyjnym przy ul. Branickiego - na różne sposoby białostoczanie mogą dowiedzieć się wszystkiego o nowym sposobie gospodarki odpadami. Zacznie on obowiązywać już za niespełna 3 miesiące.

Regionalna Izba Obrachunkowa zaakceptowała uchwały Rady Miasta dotyczące wyboru metody i stawki za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz w sprawie określenia wzorów deklaracji.

Spółka "Lech" chce, by firmy odbierające odpady komunalne na terenie Białegostoku jednostronnie wypowiadały umowy mieszkańcom.

Odbiór odpadów z bloków i domów jednorodzinnych odpowiedzialna za gospodarkę odpadami w Białymstoku spółka Lech chce powierzyć firmom zewnętrznym. O kontrakty będzie starać się 7 firm i konsorcjów.

W ramach opłaty za odbiór odpadów miasto zapewni kosze i worki na śmieci. To propozycja prezydenta po fali krytycznych komentarzy na temat uchwały, według której w Białymstoku zapłacimy miesięcznie za wywóz śmieci od 24 do 49 zł.

Po godz. 21.00 zakończyły się we wtorek (5.02) obrady radnych poświęcone ustaleniu stawki za odbiór odpadów od mieszkańców Białegostoku. Ostatecznie zaakceptowano pomysł Platformy Obywatelskiej, według którego wysokość opłaty będzie uzależniona od powierzchni mieszkania.

To już kolejny pomysł na naliczanie opłaty za wywóz odpadów z gospodarstw domowych w Białymstoku. Ma być ona uzależniona od wielkości mieszkania. Komisja Zagospodarowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska nie zaopiniowała jednak pozytywnie tego pomysłu.

Mniejsze stawki za śmieci, dopłaty dla samotnych emerytów i rencistów oraz oszczędzanie na administracji systemem. Te zmiany chcą przeforsować radni Platformy Obywatelskiej na najbliższej sesji rady.

W poniedziałek (25.02) ostatecznie poznamy wysokość i sposób naliczania opłaty za odbiór odpadów od mieszkańców Białegostoku. Uchwałę w tej sprawie będą musieli podjąć radni.

W poniedziałek (25.02) miała zapaść ostateczna decyzja dotycząca stawki opłaty za odbiór odpadów, jaką od lipca będą musieli płacić białostoczanie. Głosowanie radnych w tej sprawie jednak przełożono.

Radni z Komisji Zagospodarowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska nie uważają, że zróżnicowanie opłat za odbiór odpadów na dwie stawki to najlepszy pomysł. Na swoim posiedzeniu negatywnie zaopiniowali pomysł prezydenta.

Osoby mieszkające samotnie będą płaciły 24 zł, a rodziny dwuosobowe i większe - 48 zł. Taką propozycję naliczania opłaty za odbiór segregowanych odpadów prezydent miasta przedstawi radnym na najbliższej sesji.

Białostoczanie okazali niewielkie zainteresowanie konsultacjami społecznymi ws. wyboru sposobu naliczania opłaty za wywóz śmieci. Wpłynęło na nie niespełna 60 opinii. Najczęściej mieszkańcy wybierali metodę różnicującą gospodarstwa jednoosobowe i większe.