Wiadomości

Mieszkaniec Łomży padł ofiarą oszustów. 28-latek wystawił na sprzedaż radio samochodowe, ale gdy zalogował się do bankowości elektronicznej na stronie przesłanej w linku przez kupującego, stracił 28 tys. zł.

Mieszkanka Suwalszczyzny padła ofiarą oszustów. 70-latka uwierzyła w historię rzekomego brokera zajmującego się obrotem kryptowalutami. Kobieta chcąc wypłacić "zarobione" dolary, przelała na konto bankowe oszustów ponad 100 tys. zł.

Oszuści wyłudzający pieniądze (szczególnie od osób starszych) wciąż aktywnie działają. Od początku stycznia podlascy policjanci odnotowali kilkanaście takich zgłoszeń. Funkcjonariusze apelują o zachowanie czujności.

Cyberkryminaliści staną na głowie, żeby nas oszukać. Szczególnie upodobali sobie wysyłanie e-maili do firm i instytucji. Trzeba więc być czujnym i bardzo dokładnie oddzielać ziarno od plew.

Do białostockiego sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko 10 osobom. Mężczyźni wypożyczali sprzęt budowlany, ale zamiast zwrócić, sprzedawali go.

Zbliżają się święta i coraz więcej osób decyduje się kupić wymarzone podarunki przez internet. Niestety, tak jak w realnym świecie, również w wirtualnym możemy paść ofiarą oszustów.

Do białostockiego sądu okręgowego trafił akt oskarżenia przeciwko sześciu oszustom. Mężczyźni, udając policjantów, przeszukiwali mieszkania i kradli wartościowe rzeczy.

Mundurowi nadal otrzymują zgłoszenia o próbach oszustwa, m.in. "na wnuczka". W Łomży 75-letnia kobieta dała się nabrać na historię o rzekomym wypadku i straciła 30 tys. zł.

Sprzedawanie i kupowanie jakichkolwiek produktów przez internet może nieść za sobą duże ryzyko oszustwa. Przekonała się o tym 49-letnia mieszkanka gminy Supraśl, która chciała sprzedać w ten sposób dziecięcą kurtkę. Straciła blisko 9 tys. zł.

Tym razem ofiarą oszustów padł 39-letni obywatel Ukrainy, który uwierzył, że jego oszczędności są zagrożone. Za namową fałszywego pracownika banku podał kod BLIK. Był przekonany, że przelewa pieniądze na bezpieczne konto bankowe.

Święta to czas, kiedy oszuści są szczególnie aktywni. Wiele osób zaoferowanych zakupowym szaleństwem daje się nabrać. Jak tego uniknąć?

Policjanci zatrzymali ojca i syna, którzy wyłudzali pieniądze od podlaskich seniorów. Oszuści zarobili w ten sposób ponad 430 tysięcy złotych w ciągu dwóch dni.

Tym razem ofiarą oszustów padł 49-letni mieszkaniec powiatu bielskiego, który uwierzył, że ktoś próbował włamać się na jego konto. Za namową rzekomego pracownika banku, zainstalował na telefonie aplikację do zdalnej obsługi.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych ostrzega wszystkich przed oszustami, którzy się pod niego podszywają.

Jak alarmują funkcjonariusze z zespołu prasowego podlaskiej policji, na terenie Białegostoku ponownie uaktywnili się oszuści.

Oszuści nie próżnują. Tym razem dzwonią do seniorów mówiąc, że udzielą im pomocy w sprawie wypełniania wniosków o czternaste emerytury. Osoby starsze muszą mieć się na baczności.

Oszuści nie próżnują. Tym razem dzwonią podając się za pracowników ZUS. Proszą o podanie danych, które później mogą im posłużyć np. do kradzieży czy wzięcia kredytu.

Ofiarą oszustów działających na rynku kryptowalut padł młody mężczyzna z powiatu suwalskiego. Chciał zainwestować i pomnożyć swoje oszczędności, a stracił ponad ćwierć miliona.

Oszuści podszywają się pod znajomych na Facebooku i proszą o podanie kodu BLIK. Polski Standard Płatności apeluje do użytkowników Facebooka o zabezpieczenie swoich profili.

Mężczyzna padł ofiarą manipulacji ze strony przestępców, podających się za konsultantów platformy inwestycyjnej. Poprzez zainstalowanie oprogramowania AnyDesk, 30-latek umożliwił zdalny dostęp do swojego komputera.

Na prawie milion złotych właściciele nieistniejącego już zakładu mięsnego PEKSAD oszukali swoich kontrahentów. Tak twierdzi białostocka Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Dziś oskarżeni stanęli przed sądem.

Policja bije na alarm! Oszuści nie próżnują, uaktywnili się m.in. w powiatach: łomżyńskim, hajnowskim i białostockim. Schemat prób wyłudzeń jest taki sam: metodą "na wnuczka".

Oszuści nie odpuszczają. Tylko w ciągu jednego dnia 3 osoby straciły swoje oszczędności.

Do mieszkańca Suwalszczyzny zadzwonił mężczyzna podający się za "policjanta Centralnego Biura Śledczego". Twierdził, że dane rozmówcy zostały zhakowane, a jego pieniądze na koncie są zagrożone.

Oszuści nie próżnują. Tym razem 86-letnia zambrowianka została oszukana metodą "na wypadek". Kobieta odebrała telefon od rzekomej wnuczki i usłyszała, że jej córka spowodowała wypadek. Uwierzyła w opowiedzianą historię.